Najnowsze komentarze
Tyle fajnych miejsc, tak mało czas...
Dkładnie-zamek piekny,mieszkam 15 ...
@zaskoczony Machłem się o jedno z...
Jary50cc, to ty modelem motocykla ...
No to nie tylko mnie wiosna zaskoc...
Więcej komentarzy
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

29.02.2012 14:22

Zakup moto - nie będzie filozoficznie...

"Świeżaki" się napalają, a potem... a potem jest tylko gorzej.

Wpis mój jest czymś w stylu ostrzeżenia??? Nie wiem jak to nazwać... Chyba też chcę sobie zostawić gdzieś moje przemyślenia na pamiątkę, by mi już to nigdy nie umknęło, ku pamięci, ku przestrodze - coś w tym rodzaju.

Zakupiłam swojego wymarzonego, wyczekanego, jedynego, wspaniałego, najlepszego, super sprawnego, jakże okazyjnego i naj naj naj - GS'a. Oj, pierwsze wrażenie - cód, miód, malina, nie mam się do czego przyczepić, niebieski, wspaniały tra la la la... Który "świeżak" tak nie miał?

Jako, że z doświadczeniem u mnie kruchawo było zdecydowałam się na pomoc znajomych i z ich polecenia trafiłam do kogoś, kto im sprzęty sprowadza, remontuje, itd., itd. Zazwyczaj się liczy na kogoś, kto jeździ, nie na jednym szpeju się kulał, ma pojęcie... I jeszcze handlarz zaufany...

I tu pierwszy błąd - zaufałam, nie sprawdzałam sama, nie widziałam, nie macałam, nie czepiałam się szczegółów, więc zajechał sprzęt, klamka zapadła, kobyłka u płota, mleko sie wylało, nosz mogłabym jeszcze tak pisac i pisać... I to tylko dlatego, że nie wiedziałam czego się czepiać, na co patrzeć, o co pytać.

Im więcej przy nim dłubię, tym bardziej moje oczy robią się wielkie, a w głowie tylko: "o żesz ku... ja pier..." :-) Lista fuck-upów, o których na razie wiem:

  • opony nowe - ano nowe, ale już dawno powinny być zutylizowane;
  • czyszczony napęd - no po... wiecie - Rumcajsie! 4 godziny machania szczoteczką i odciski na kolanach;
  • wymieniony olej - pewnie wymieniony, ale na samochodowy..., nie oszczędzam, zmieniłam szybko na odpowiedni;
  • wymieniony płyn hamulcowy - pewnie tak, ale na bank dobrych kilka lat temu, w zbiorniczku z przodu wielki pomarańczowy GLUT, tyłu jeszcze nie rozebrałam...;
  • przegląd hamulców - chyba rzucili okiem tylko :-) Na zacisku z przodu trzpienie tak zardzewiałe, że nadawały sie jedynie do wymiany, trzeba było wybebeszyć zacisk na siódmą stronę, przeczyścić, wymoczyć, wysuszyć, tłoczki umyć - i tu jeszcze mistrzostwo świata - klocki zjechane śrubokrętem, bo nie chciały najść na tarczę, to trzeba było rozepchać...;
  • przewód hamulcowy nie wiem jaki wiekowy, ale mogę go rozciągać jak elastomer na siłowni, końcówki zaśniedziałe - do wymiany.

Czeka mnie jeszcze:

  • wybebeszyć zacisk z tyłu, wymienić przewody, płyn hamulcowy,
  • zakupić komplet opon;
  • zrobić przegląd, regulację i synchro, bo jak wyżej widać, nie chce mi się wierzyć, że zrobili to wcześniej przed sprzedażą... Mimo, że obiecywali...

Nie chcę się żalić, nawet nie jest mi przykro, trzeba być poprostu konsekwentnym. Zakupiłam, wyszły "kwiatki", więc trzeba je teraz szybko zniwelować. Ale teraz jestem mądrzejsza o tyle rzeczy. Śmiać mi się chce z siebie - poważnie :-) Człowiek się na błędach uczyć, caaałe swoje życie :-) Teraz wreszcie wiem jak to na prawdę jest być "świeżakiem" - jestem nim właśnie :-) Takim z krwi i kości, napalonym, nierozważnym, ale chętnym do nauki. Teraz wiem jak wyglądają hamulce klocki do wymiany, jak wygląda zębatka napędu zajechana, a jak taka, która ujdzie, itd. itd. Mimo, że wcześniej przeczytałam masę porad, for, opisów, mimo, że wiedza teoretyczna już zerowa nie była - brakowało mi po prostu doświadczenia :-)

Tymczasem trzeba wpakować trochę kasy, doprowadzić GejeSa do stanu używalności i cieszyć się jazdą :-) Drugie moto będę już inaczej kupować :-) I cieszę się z tej nauki, dla mnie jest bezcenna.

"Świeżaki" - macajcie wszystko i pytajcie nawet o najmniejsze pierdolety :-) Choć wydaje mi się, że póki się ktoś nie przejedzie, to się nigdy nie dowie :-)

Komentarze : 13
2012-03-02 11:00:51 siersciucha

No dobra, może nie napisałam zbyt jasno :-) Wymieniam coś, co miało być przed zakupem wymienione :-) Dlatego tak cholernie się dziwię. Wiem, że nabyłam używany sprzęt. Nie wymagałam zbyt wiele, ale jeśli pewne rzeczy miały zostać zrobione i za nie zapłaciłam, to...

2012-03-02 08:11:08 jerry01

Wiadomo, ze kazdy chcial by kupic jak najtaniej sprzeta i do tego najlepiej na nowych podzespolach. Ja bedac na etapie kupna swojej malenkiej zalozylem budzet jaki chce wydac i ogladanie bylo w zaleznosci od tego ile kosztuje i ile na start trzeba dolozyc... Mysle ze jedno co trzeba sobie wziac do serca to ze motocykl to nie samochod, tu czesci eksploatacyjne wymienia sie poprostu naokraglo a nikt nie bedzie tego robil przed sprzedaza...

2012-03-01 18:58:34 dostojnyKocur!

no tragedia masakra Kupiłas motor i nie był jak z salonu ?? masakra a ile na niego wydałas 30 tys ? 40 ? 70 ? 100? Ogarnij sie bo kolejne glupi wpis

2012-03-01 15:06:41 aaaaadss

to co wymienilas to normallne czesci eksploatacyjne i takie ktore z wiekiem po prostu sie wymienia. jeszcze tylko brakuje zebys narzekala na to ze bak nie byl zalany pod korek i musialsc dotankowac.

2012-03-01 13:22:07 kisiu1981

Ja kiedys tak napalony kupowalem skode... I na moje nieszczescie ja kupilem. Oczywiscie od handlarza. I kupe pieniedzy wsadzilem w remonty zeby sprzedac potem za grosze, a i niechec do marki pozostala...

Pozdrawiam i - jak to mowia - spiesz sie powoli.

2012-03-01 09:22:57 gggrk

ja się nadziałem tragicznie z moim GS'em....aż szkoda gadać
plus moja lekka gleba do tego więc nie wiem czy go chociaż za 2,5tyś sprzedam teraz ;]

2012-02-29 21:02:26 siersciucha

Dziękuję Wam za miłe komentarze :-) Cóż, nie spodziewałam się po tym moim niebieskim wozidle cudów na kiju, bo używka, bo sprowadzana, bo GS, mało pewnie szanowany, umówmy się, to taki "Maluch" w świecie motocykli :-)
Ale też nie spodziewałam się takich fuck-upów, zwłaszcza, że byłam zapewniana o przeglądzie, nowych płynach itp.
Jestem perfekcjonistką, to co robię musi być wykonane tak dobrze, na ile tylko starcza mi wiedzy i umiejętności.
A sama przy tym nie dłubię - mam od tego faceta, ale wychodzę z założenia, że skoro tym będę się poruszać, to muszę wiedzieć jak to działa i co jest do czego :-) I czekam już na wiosnę - a tak naprawdę na przewody i opony.

2012-02-29 20:51:52 morham

A z drugiej strony weź pod uwagę, że nie kupujesz nowego sprzęta - zawsze znajdziesz coś do czego można się czepić...

Patrząc na twoje podejście mam wrażenie, że jesteś perfekcjonistką więc next time sama jedź oglądać...

Masz rację - nie ufaj innym...

2012-02-29 20:17:40 kza

chcesz motor idealny to do salonu wont

2012-02-29 20:13:56 Taki jeden ze Stegien

Sierściucha,
ale za to twój nowy avatar jest zarąbisty !!!
Parę lat temu mój szef kupił sobie nowiutkie volvo ( jak myślisz, ile kosztowało?) i po paru tygodniach kierownica została mu w ręku. Na szczęście podczas parkowania. A moja kobieta nie bawi się w samodzielne przeglądy motocykla. Ma od tego faceta.

2012-02-29 17:56:00 zenon

mialem mniej wiecej tak samo... pojechalem z gosciem ktory o motocyklach podobno wie wszystko, wiec zaufalem mu w 100% tak ze jak po jezdzie probnej powiedzial ze mechanicznie wszystko ok to nie mialem juz nawet cisnienia zeby samemu to i owo sprawdzac. i w ten sposob takze mi juz kilka miesiecy po zakupie ukazuja sie kolejne jak to nazwalas fuck upy. zycze powodzenia w mechanicznych bataliach ;)

2012-02-29 17:53:20 LondonRider()

Well...nie ma co biadolic...ja mniej wiecej wszystkie te rzeczy, o których piszesz wymieniam tak profilaktycznie po zakupie kazdego uzywanego sprzeta :)) Jak do tej pory bylo ich piec :))
Wiosna juz niedlugo wiec lewa w góre :))

2012-02-29 16:55:50 slot

poważnie wszystko to robiłaś sama? no to szacun koleżanko. a co do fake'ów, cóż we wszystko się nie zajrzy przy kupnie, tak że nie ma się co stresować. jasne, zawsze to lepiej nie wydawać od razu paru dobrych stów i ładować je w moto, które miało być igła, ale life is brutal. jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz jak to mówią. swoją drogą podziwu godna szczerość, zwykle, gdy ktoś "spali" zakup za chiny się nie przyzna, będzie szedł w zaparte, że motung jak z fabryki. powodzenia i po tym pierwszym kuble zimnej wody tylko banana na twarzy życzę, jakkolwiek to brzmi ;)

  • Dodaj komentarz