06.02.2014 19:13
Wspominki zamkowe cz.1
Wzięło mnie na wspominki, bo piękna jesień była w zeszłym roku, cieplutko, bez deszczu, pogoda wręcz wymarzona na motocyklowanie...
Zawsze chciałam tak dotrzeć, bo niby to jakaś "Mekka" motocyklistów z południa, że to niby obowiązkowy punkt wyjazdów i te pe, i te de. A ja z ciekawości zupełnie, bo lubię zamki. A jeśli jeszcze ktoś mówi, że warto - wychodzi na to, że trzeba zobaczyć na własne oczy i się przekonać.
Pod koniec października - dzień po zamontowaniu podgrzewanych manetek w moim GejeSiku - pojechaliśmy do Ogrodzieńca, a właściwie do Pozdamcza koło Ogrodzieńca. Trasa nudna, wręcz usypiająca, bo nie wiem co może być fajnego w zwykłej tranzytowej i bardzo popularnej, bo darmowej, alternatywie dla A4 w stronę Katowic.
Ale już po zjeździe z tej nudziarskiej nitki trafia się w świat z innej bajki. Lasy, polany, łąki, delikatnie pofalowane pola uprawne, nagle wpada się w las, w którym stoją....domy :-) Och, jak ja chciałabym tak mieszkać :-) I cały jeden przystanek autobusowy :-)
Już z daleka widać ruiny, wyłaniają się nagle ponad dachami i... no, mnie dech zaparło, zapomniałam, że gapić się trza na drogę zamiast wyginać szyję w prawo.
Parking płatny, na podwórku jakiegoś przedsiębiorczego miejscowego, bileciki na zamek zakupione i wchodzimy. Jak ja sie pomyliłam z tym czasem zwiedzania! Myślałam, że może z pół godzinki, jakieś fotki i wio - dalej gdzieś coś zobaczyć. Ale nie! Łazi sie po tych ruinach w dół i w górę - aż dwie trasy zwiedzania! I człowiek czuje się jak odkrywca :-) Tutaj baszta - jaki widoook! Na dół do lochów, tu sypialnia, tam biblioteka, nagle makieta zamku, zbiory broni i strojów historycznych, człowiek lezie - dziura w murze, a to nie dziura - tędy na kolejny tarasik widokowy :-) I tak dobre dwie godzinki. Wszyscy weseli, uprzejmi, na schodach ścisk, ale każdy grzecznie przepuszcza. No bo takie ruiny!
Potem jeszcze sala tortur - niedaleko zamku, w obrębie murów. Człowiek siada na ławeczce - a jest gdzie siadać - ławek i trawnika dostatek, obóz możnaby założyć.
Bajka. I wiecie co? Ja tez polecam to miejsce :-) Nigdy tak nie zwiedzałam żadnego zamczyska, żadnych ruin - nigdy.
A w galerii kilka foteczek, żeby nie było - mam co oglądać jak taka "niby-zima" za oknami.
Komentarze : 2
Dkładnie-zamek piekny,mieszkam 15 kilometrów od niego więc zawsze mogę tam podjechać i bardzo lubię to robić.
Budowla jest ogromna(w końcu największy zamek na jurze ) i do tego w miarę dobrze zachowana mimo braku części murów i ścian.Dojazd banalny a zamek widać już z paru kilometrów jak się jest na większym wzgórzu.
Widoki piękne-to trzeba przyznać.Ludzi jest tam zawsze masa a czasami trafia się zlocik motocyklowy na , którym miałem przyjemność być w zeszłym roku.
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Na wesoło (8)
- Nauka jazdy (8)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (20)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)