19.06.2013 08:28
Jestem, żyję, mam sie dobrze...
Jestem, żyję, mam się dobrze, jeżdżę, uczę się nadal i mam coraz więcej radochy z posiadania dwóch kółek z silnikiem.
Powiem szczerze, radość, ta pierwsza, z posiadania moto z czasem systematycznie rośnie. Nie przypuszczałabym, że to tak działa, serio.
Tymczasem wczesną zimową wiosną GS pojechał do mechanika,
przeglądy, regulacje, potem długo, długo nic, bo snieg, bo zimno,
śnieg i zimno.
I nastała wiosna, a mnie jak na złość w
gaźniku zawiesił się zaworek iglicowy. Cały misterny plan wyjazdu
do Torunia wziął w łeb. Bo zaworków nie da się dostac od
ręki - ot taka karma... Więc wyjazd odbył się samochodem, ale
plan nadal aktualny. I zostanie zrealizowany jescze w tym roku. I
wyjazd na Węgry również, i muszę wrócić w Tatry,
planów się uzbierało.
GS poza zaworkami dostał też kanapę, obniżoną, wyprofilowaną, z haftem na zamówienie, wygodniej, odrobinę niżej, lepiej. I kuferek ze stelażem pomysłu mojego małża (zdolniacha z niego!).
Dla siebie nabyłam nowe kombi, nowe buty, nogi już nie drętwieja, ale za to przy każdym deszczu przemakamy, ja i GS :) I już myślałam, że buty na łydki trochę odbiegające swym obwodem od ogólnie pojętego kanonu piękna nie są realne, to jednak Dainese Avant Race Lady dają radę - zapinane są z tyły i mają ekstra odjechaną regulację!
I tak sobie razem nawijamy kilometry, uczymy sie nadal wspólnej jazdy, coraz mocniej składamy się w zakręty, pod górę lepiej, z góry nadal cykor, więc jeździmy bardziej zachowawczo. Zaczynamy gonić inne maszyny, choć sercem jesteśmy wielcy, to mocą i umiejętnościami nie ma jak nadrabiać - jeszcze. Jesteśmy na dobrej drodze, by to zmienić.
I jesteśmy ubożsi o końcówke klamki sprzęgła - nawet nam to pasuje, fajna taka teraz - krótka :) Choc duma ucierpiała na parkingu, to wiemy, że jak w asfalcie dziura, to ja mam tam nogi nie stawiać, zwłaszcza przy cofaniu. Cóż - to też przeciez nauka, sie nie wywalisz - się nie naumiesz. A końcówka została później przez znajomych odnaleziona i wręczona przy okazji grilla w pięknym pudełeczku :)
I polecamy trasę z Lipnicy Murowanej do Iwkowej - piękne zakręty, aż żołądek wywraca po przejechaniu. A potem z Iwkowej przez Rajbrot do Muchówki - piękny las. I wrócimy tam tak szybko, jak temperatura pozwoli na oddychanie w kasku, bo na chwilę obecną jest zbyt gorąco.
A teraz pozdrawiamy i obiecujemy jeszcze od czasu do czasu tu sie pokazać, może coś nakręcić, coś sfotografować, coś opisać. Tymczasem miłego!
Komentarze : 5
@zaskoczony
Machłem się o jedno zero:)
Jary50cc, to ty modelem motocykla pomykasz? masz silnik o pojemności 5 ccm dawaj jakiś filmik na youtuba jak to jeździ, jaką to mam moc?
No to nie tylko mnie wiosna zaskoczyła :) Awaria czujnika temperatury silnika spowodowała przymusowy przestój, kiedy się wreszcie zrobiło na latanie. I nie trwało to tydzień, niestety. Ale czwarty sezon otworzyłem z przekonaniem, że nie ma za ciepło. Może tylko być za zimno. Życzę nawijania i szerokości, podbudowany sprawdzeniem maksymalnego złożenia na krętej drodze, kiedy była opcja, albo przygnę do ziemi, albo pojadę na przeciwległy pas pod auta z naprzeciwka. I potwierdzam, im więcej się umie, tym większa frajda. Brzmi naiwnie, ale jak sobie przypomnę pierwszy sezon na kobyle, to się dziwię, że przeżyłem i nie rzuciłem w diabły :)))))
Traski, widzę nie daleko mnie:D
Mam wprawdzie pojemność tylko 100 razy mniejszą niż GS ale muszę je obczaić. Ale zdziwić się można jak fajnie się zwiedza z pokładu motorowerka:)
Iglice do gaźników Dziadka Gixa, to dopiero był u mnie fart w zeszłym sezonie. Podobno wessałem ostatnie 4 sztuki oryginałów w Europie (tak w Suzuki twierdzili)... I czekałem na nie tydzień. Jedna była w Polsce, jedna u Niemiaszków, a ostatnia jeszcze gdzieśindziej...
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Na wesoło (8)
- Nauka jazdy (8)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (20)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)