25.08.2011 08:23
Umarłam ze śmiechu :-)
Wczoraj był wielki dzień :-) Pierwsza samodzielna przejażdżka po mieście - oczywiście z mężem na rowerze za mną, ale co jak co, sama jechałam, sama prowadziłam i to jeszcze w mieście. Co prawda nie w szczycie, a miasto do wielkich nie należy, ale ruch uliczny tak czy siak, jakiś był...
Z domu z góry stoczyłam się na dwójce, powoli, bo droga wąska, jednokierunkowa, co i tak niektórym kierowcom nie przeszkadza pakować się pod prąd (sic!). Pierwsze skrzyżowanie i zmiana biegów poszła powoli - no cóż, gapiłam się pod nogi, przyznaję bez bicia. Właściwie wiem, że muszę jeździć, jeździć i jeszcze raz jeździć, bo się gapię więcej na zegary i pod nogi niż na drogę... Ale, ale, przejechałam jakoś, dotarłam do centrum i nawet po rozkopanej i remontowanej drodze dałam radę, a serce to mi chciało wyskoczyć z piersi, bo kilka razy na rowerze zaliczyłam slajda na szuterku...
I nawet się rozpędziłam na czwórce do 65 km/h :-D Co to była za jazda, zwłaszcza, że zapomniałam zamknąć szybkę w kasku :-P
Ale do czego zmierzam! Wracając do domu, którą drogą bym się nie toczyła, zawsze jest pod górkę, wszędzie, a górki nie są małe... Rozpędziłam się, kierunkowskaz, dwójka i ogień.... i jakoś w połowie górki mocy zabrakło, zabrałam się do redukcji jakoś nieumiejętnie no i klops... No to jeden, ręka na hamulcu, dodaję gazu (cholera - jakie to trudne!), sprzęgło, już ruszam do przodu i jakoś mocy chyba brakuje, bo dusi, obroty spadają i znowy kicha... No to od nowa, hamulec, gaz, sprzęgło i dupa... Po kilku razach jakoś ruszyłam, nawet całkiem sprawnie, dotoczyłam się do domu, szczęśliwa i blada, spocona, ale dojechałam!
Od razu chciałam się podzielić swoimi wrażeniami z kolegą, który prawko ma, moto ma, a że świeżo po egzaminie, to pamięta co i jak sie robi.
Opisałam mu wszystko, ze szczególami, na co on wpadł w śmiech, myślę sobie, o co kaman?
Kolega napisał tylko tyle: "...ale pod górkę to się z nożnego hamulca rusza..." Nie trzeba było mi więcej, umarłam ze śmiechu :-) Nie jestem blondynką, przyznaję się bez bicia, ale że ruszałam z ręcznego jeszcze jednocześnie dodając gazu - mistrzostwo świata!
I tym optymistycznym akcentem kończę dzisiejszy wpis :-D
Komentarze : 10
Czepialskich jest zawsze wielu, na szczęście jest też wielu "trzymaczy kciuków":) trzeba sic!kać na nich. Życzę powodzenia!!!!
Mi bardzo podobają się twoje wpisy.. Lekko i przyjemnie się czyta, a poza tym czuć emocje, które towarzyszą Ci podczas jazdy... Dałem do czytania twojego bloga mojej dziewczyn, która też ma ochotę spróbować 2oo, bardzo pozytywnie zareagowała- właśnie tu znajduję sens takich blogów.
Druga Anka się znalazła, co prawda już jestem w bardziej "zaawansowanej" fazie, ale mocno trzymam kciuki. Zdecydowanie pozytywne wpisy więc z przyjemnością czytam. Pozdrawiam :-)
Hmmm... Co do sic!, ok, przysięgam, więcej tak nie napiszę. A co do pisania bloga? A do czego są blogi? A w ogóle, po jaką cholerę ktoś je wymyślił? A po jakiego czorta ktoś to czyta? A pytania możemy mnożyć w nieskończoność... Nie znalazłam w sieci nikogo, kto pisałby o tych pierwszych chwilach i pomyślałam, że może gdzieś jest jakaś druga Anka, która się boi, a jak poczyta, to może jej przejdzie? A może to i tak bez sensu?
1. (Sic!) nie oznacza dziwnego zdarzenia, tylko dziwną treść tego co dosłownie cytujemy, aby niejako podkreślić kuriozalność wypowiedzi (np. poseł na Sejm dowodzacy, że 2+2=1923). Wstawianie (Sic!) tam gdzie nie trzeba jest tak samo inteligentne jak pisanie "lol".
2. Z innej beczki - jakim cudem ludzie kiedyś uczyli się jazdy na moto, bez pisania bloga?
Yarosh, oba hamulce są zasadnicze.
Dokładnie. Również ruszam przy użyciu hamulca zasadniczego :)
Może i nie jest, ale jak się robiło to po raz pierwszy i bez żadnych wcześniejszych wskazówek, to już takie łatwe nie było. A że się zaaferowałam, to nie wpadłam na to, że mam jeszcze drugi hamulec do pomocy :-)
Pod górkę można ruszać z dowolnego hamulca, a dodawania gazu z jednoczesnym puszczaniem hamulca jest wbrew pozorom łatwe :-)
A tu byś się zdziwiła bo znam osoby które nawet pod górkę ruszają z ręcznego i nie jest to jakaś specjalnie dziwna praktyka.
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Na wesoło (8)
- Nauka jazdy (8)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (20)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)