27.08.2011 21:28
Do pracy rodacy...
Może to i za wcześnie, kto to wie, ale mąż zdecydował, że jadę do roboty na moto-komarku... Hmm... Niby pomysł fajny, ale spinka przed popołudniową burzą i deszczem... ja cię... chromolę, że tak powiem.
Przed faktem dokonanym zostałam postawiona, mąż wytoczył sprzęt przed bramę i wychodząc z domu zobaczyłam, że nie mam innego wyjścia. Dzień wcześniej dostała porządne instrukcje jak odpalić srebrną "strzałę" na zimno, gdzie jest ssanie, gdzie magiczny kranik z życiodajnym płynem. Z wrażenia zapomniałam złożyć bocznej podnóżki i cholerstwo nie chciało odpalić - wiecie - blokada. Spięłam się już na samym początku, ale gdzieś w mojej głowie te dwie kulki się spotkały, złożyłam podnóżek i dalej lipa...
No to ssanie, noga na hamulec, odpalam z lekkim dodaniem gazu, pamiętając żeby przypadkiem nie zalać... i dalej dupa. Kręcę i kręcę, noga na hamulcu skacze tak, jak skakała na egzaminie na prawko samochodowe :-)
Po kilku próbach wreszcie się udało, ale już byłam zdenerwowana jak fix alleluja, wyłączyłam ssanie, nie zgasła maszyna, no to jeden i w drogę, pal pieron, co ma być to będzie :-)
Z góry po bruku stoczyłam się na dwójce, bo jeszcze po takich nierównościach "przyjemności" jechać nie miałam, na dole duże skrzyżowanie i w ciul kamieni i żwitu, bo drogę robią... Bałam się, że mi koło zwieje na bok, ale się udało. Cóż tu dużo pisać, jazda jest suuuuper!!! Mało mocy, przy 65 km/h silnik już wyje całkiem nieźle, czuć, że się męczy. Ale za to wibracje całkiem fajne :-P
I niesamowicie jestem zaskoczona postawą innych użytkowników drogi :-P Mijający mnie na moto chłopak pozdrowił mnie "lewą w górę" :-P Śmignął obok mnie jak strzała, pewnie nie wiedział na czym ja wogóle sunę hahaha A kierowcy samochodów najpierw za mną z tyłu się wlekli i przyglądali, co to takiego, a potem migali awaryjnymi, ciekawe, czy to za sprawą mojego kasku :-)
W pracy byłam pewna, że koledzy bedą mięli powód do radochy, bo jeżdżą na moto z prawdziwego zdarzenia, ale i tu miłe rozczarowanie, klepali po plecach, dawali wskazówki, ogólnie ucieszeni, że się zabrałam za jazdę i zachęcali do zrobienia kursu już teraz. Kazali pokręcić się po placu i stwierdzili, że na czwarty raz na moto-komarku, to całkiem całkiem.
Warto próbować, w 100% to potwierdzam!
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Na wesoło (8)
- Nauka jazdy (8)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (20)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)