Najnowsze komentarze
Tyle fajnych miejsc, tak mało czas...
Dkładnie-zamek piekny,mieszkam 15 ...
@zaskoczony Machłem się o jedno z...
Jary50cc, to ty modelem motocykla ...
No to nie tylko mnie wiosna zaskoc...
Więcej komentarzy
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

22.09.2011 15:01

Termin sukcesu wyznaczony...

Jak w temacie, termin sukcesu (opcjonalnie porażki) wyznaczony. Pozostaje czekać, klepać testy i zaliczyć ostatnią jazdę, dzień przed egzaminem... Czekanie mnie chyba dobije, wcześniej termin nieokreślony, nie czułam napięcia, a teraz wiem kiedy, wiem gdzie i o której godzinie albo wyjdę z tego z tarczą albo "dam ciała".... Już zaczyna robić się gorąco.

Odwiedzając ośrodek egzaminowania już trochę obeznałam się z panującym tak stresem, strachem, lękiem, wszystko po kolei i najlepiej do kupy jednocześnie. Atmosfera w poczekalni gęsta...

Tymczasem przeglądam oferty sprzedaży motocykli, zastanawiam się nadal, analizuję jakie ciuchy, jaka firma, jaka cena i gdzie.

Trzymajcie za mnie kciuki 13 października (ta data to chyba na dobicie miała być). Dla mnie 13-sty jakoś pechowy nigdy nie był, staram się nie myśleć o przesądach :-)

Komentarze : 5
2011-09-22 19:17:32 LEWA

ja jestem dwa dni po egzaminie. oczywiście zdanym. ale stresu to było ful. serce napierdzielało jak szalone. ale zdałem i to jest najważniejsze


LEWA

2011-09-22 19:17:14 LEWA

ja jestem dwa dni po egzaminie. oczywiście zdanym. ale stresu to było ful. serce napierdzielało jak szalone. ale zdałem i to jest najważniejsze


LEWA

2011-09-22 18:28:50 amela

Swój egzamin zdałam 29.08.2011r. -po wejściu do poczekalni myślałam że zemdleję. Pan Egzaminator - wyjątkowo spokojny i zrównoważony chłop- wywołał mnie i poprosił do motocykla. Ku mojemu zdziwieniu ogarnełąm się "w sobie" zaliczyłam plac i z usmiechniętą gębą pojechałam w miasto! W momencie wyjazdu z WORD-u poczułam niesamowitą ulgę. Trasę jechałam jak na skrzydłach. Wszystko było takie proste i oczywiste. Poza starszą Panią która "zawiesiła" się dziwnie na pasach - stanęła na środku mojej drogi i nie chciała ruszyć: ni to w tył ni to w przód. Zmobilizował ją dopiero Pan Egzaminator. Jak już była po drugiej stronie - na chodniku dopiero ruszyłam. Potem jakiś gostek wymusił mi na rondzie. I na tym skończyły się niespodzianki egzaminacyjne.Po powrocie na plac WORD, po wyzbrojeniu się z ochraniaczy, czekałam na werdykt. "Wszystko dobrze, zdała pani z wynikiem POZYTYWNYM". Myslałam że bedę się darła ze szczęścia! To był bardzo wyjątkowy dzień w moim życiu i Pan Egzaminator był wyjątkowy - był po prostu normalny...

2011-09-22 18:25:07 kar090

13 nie jest taki zły Ja właśnie 13 Września 2011r zdałem ZA PIERWSZYM RAZEM
POWADZENIA ŻYCZĘ
LWG

2011-09-22 16:39:29 Hyde

A nie lepiej motorek i ciuszki kupić już po sezonie? :)

http://fc-moto.de
Dużo sprzętu i po przeliczeniu niskie ceny.

  • Dodaj komentarz