Najnowsze komentarze
Tyle fajnych miejsc, tak mało czas...
Dkładnie-zamek piekny,mieszkam 15 ...
@zaskoczony Machłem się o jedno z...
Jary50cc, to ty modelem motocykla ...
No to nie tylko mnie wiosna zaskoc...
Więcej komentarzy
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

30.08.2011 08:18

Kółka, ósemki i inne esy-floresy...

Wczoraj ambitny plan, po pracy odrobiłam się z graficznymi zaległościami, a że pogoda dopisywała, mąż zarządził wyjazd na plac... Zaczynało się już ściemniać, no ale czego można chcieć od pogody i pory dnia, jak się ma zamiar śmigać po placu.

Na miejscu parkingowi oczywiście - mega zdziwienie, jak to? Dziewucha ma tu jeździć, ale jak zobaczyli, że ruszam i się nie wypieprzam, to pozwolili, oczywiście stale czujnie obserwując.

Na placu niestety nie ma namalowanej ósemki, więc na początek miałam sobie kręcić i kręcić. I kręciłam :-P Gdyby mi ktoś do tylnego koła pędzel z białą farbą doczepił, to pewnie po godzinie kręcenia się w tę i z powrotem, wyszłoby coś w stylu abstrakcyjnej sztuki "ulicznej"...hahaha

Na jedynce szło kiepsko, bo manetka (o dziwo) jakaś nadpobudliwa i czuła jest i za każdym odkręconym milimetrem kangur jak jasna cholera, na dwójce szło już dużo lepiej.

Kręcę i kręcę, ściaśniam jak mogę, bo na początku to waliłam takie kobyły - te koła, ale potem już prawie dotykałam kierownicą do baku - czyli maks skrętu. Cholera, trudne to. Do doćwiczenia... Muszę zobaczyć, jak trzeba ciałem balansować, żeby robić to super, bo kłaść się jeszcze bałam, przechylałam motokomarka, ale strach przed wywrotką jednak jest duży. Ale mówią, że "jak się nie wypierdzielisz, to się nie nauczysz" :-) Gdzie ta magiczna granica przyczepności kół w skręcie? Stale wydaje mi się, że już ją prawie przekraczam... A tu nic z tego, komarek się trzyma, gorzej ze mną :-)

Po "treningu" pojechaliśmy na krótką wycieczkę. We dwie osoby. Matko, jak ten motorek się męczył, a ja razem z nim na tej kanapie :-) Pod górę dzielnie walczył, głupawkę złapałam i śmiałam się ile mogłam :-) Droga powrotna już była ok, bo ciągle w dół, "szmocy", mało "szmocy".

Najbardziej boję się jednak tego, że w jeździe ulicznej coraz mniej się boję, mam coraz więcej pewności siebie - to może mnie zgubić...

Komentarze : 1
2011-08-30 15:22:42 morham

Jak to mówią. Jak przestajesz czuć respekt przed maszyną i wyjazdem na drogę - lepiej na jakiś czas odstawić... Bądź skupiona i powinno wystarczyć. Niestety musisz próbować być czujna za siebie i kierowców dookoła...

  • Dodaj komentarz